LIFE IS BEAUTIFUL
sobota, 26 kwietnia 2014
Rozdział 2
Zaczęłam szykować się na imprezę z Kalsey umówiłam się że przyjedzie po mnie o 20 i razem mamy iść do jakiegoś nieznanego mi klubu . Na samym początku musiałam wziąć prysznic , następnie wysuszyłam swoje długie włosy i dałam na nie odżywki , nałożyłam lekki makijaż i poszłam wybrać jakiś strój na tę okazje . Szukałam czegoś odpowiedniego ,chciałam założyć sukienkę albo spodnie ale na końcu jednak zdecydowałam ze założę sukienkę koloru czerwonego , która sięgała nad kolana byla bardzo przylegająca przez co dziwnie się czułam . Do tego postanowiłam założyć szpilki koloru czarnego . Włosy odpuściłam na ramiona ,puszczając je lekkimi falami . Wzięłam do tego kopertówkę do której wsadziłam same najpotrzebniejsze rzeczy . Zeszłam na dół po schodach lekko się chwiejąc ,dawno nie chodziłam na szpilkach , ale dawałam rade . Czekałam przed domem na Kalsey która przyjechała dziesięć minut później , wsiadając do auta przywitałam się z nią i zajęłam miejsce po czym zapięłam pasy i ruszyliśmy .
-No to jak na sprawie ? -zapytała Kalsey
- Nie chcę dzisiaj o tym rozmawiać -powiedziałam posyłając jej szczery uśmiech .
-Rozumiem to gdzie jedziemy -Kalsey spojrzała na mnie w lusterku .
-Ty prowadzisz ,zawies nas do najepszego klubu w nowym yorku .-odpowiedziałam śmiejąc się
-Jak sobie pani życzy - odpowiedziała .
Jechaliśmy dalej a czym bliżej byliśmy tym bardziej nie mogłam sie doczekać .Mam zamiar napic się jak jeszcze nigdy .
Dojechalismy na miejsce ,wyszlam z samochodu stając na chodniku i poprawiając sukienkę .
poczekałam na Kalsay i razem poszłyśmy w strone lokalu .
stalysmy w kolejce z dobre pietnascie minut , gdy wrescie kolejka przed nami sie skończyła mogłysmy wejsc do srodka , Wchodzac do klubu mozna było poczuc alkohol zmieszamy z potem Po jakims czasie przezwycziłam się , udałam sie w strone baru gdzie od razu zamówiłam drinka . siedziałam na krześle , Kalsey gdzies zniknęła a ja saczylam swojego drinka , byłam odwrócona bokiem , gdy poczułam czyjeś ręce na swojej talii ,przestraszyłam się .
Odwróciłam się a za mna stał bardzo przystojny ,dobrze zbudowany chłopak ,którego pierwszy raz widzę na oczy . Uśmiechnełam sie leciutko a on posłał mi uśmiech który zwalał po prostu z nóg.
Ale nie chciałam mu tego pokazywać
hej -przywitał się i usiadł koło mnie .
hej-odpowiedziałam zmieszana
co robisz tutaj sama? - zapytał zdziwiony
-Siedzę imprezuje i nie jestem tutaj sama -odpowiedzialam od niechcenia
-jezeli imprezowaniem nazywasz siedzenie to gratuluje - zaśmiał się i znowu ten usmiech ,odwrocił się w strone baru i zawołał kelnera , ja wpatrywałam sie co on robi
-Jedną kolejkę dla tej pani i w sumie dwa prosimy - i odwrócił sie w moją strone posyłając mi oczko.
Patrzyłam na niego z poirytowaniem ,jak ja nie lubie takich sytuacji , i jeszcze jest nachalny . Siedziałam czekając jak barman przyniesie nam wódkę w sumie nie wiem co zamówił . nie chciałam z nim pić ale on ciągle nalega . Kiedy barman położył przed nami dwa kieliszki wódki ,skrzywiłam sie boże nie robiłam tego od dobrych 4 miesięcy , przybliżyłam do ust kieliszek i przechyliłam go alby wlać cały płyn w siebie , to samo zrobił Justin .
-Justin ja idę , do kiedyś tam i dziękuje za rozmowę , - powiedziałam z uśmiechem
- A podałabys mi swój numer ? - zapytał i zrobił minę małego pieska , wyglądał slodko
to nie było tak ze go nie polubiłam ale po tym co sie stało ja poprostu nie umiem rozmawiać z chłopakami i boję się . może powinnam dać mu szansę ?
-Jasne - odpowiedziałam i wyciągnelam swoj telefon podając mu numer ,
-Dziękuje ślicznie -i znowu ten zabójczo przystojny uśmiech .
I jak wam się podoba 2 rozdział ? Proszę komentujcie to mi na prawdę pomaga ,Mam zamiar popracować nad wyglądem bloga , ale chwilowo nie mam na to czasu i drugie to to ze nie mam pojęcia jak to wszystko się robi , Założę za chwilkę ASKA i będziecie mogli się pytac mnie o rzeczy związane z tym blogiem .Także do następnego razu . A no i zapomniałam wspomnieć , rozdział jest krótki bo chce was w następnym troche zaskoczyc :*
-No to jak na sprawie ? -zapytała Kalsey
- Nie chcę dzisiaj o tym rozmawiać -powiedziałam posyłając jej szczery uśmiech .
-Rozumiem to gdzie jedziemy -Kalsey spojrzała na mnie w lusterku .
-Ty prowadzisz ,zawies nas do najepszego klubu w nowym yorku .-odpowiedziałam śmiejąc się
-Jak sobie pani życzy - odpowiedziała .
Jechaliśmy dalej a czym bliżej byliśmy tym bardziej nie mogłam sie doczekać .Mam zamiar napic się jak jeszcze nigdy .
Dojechalismy na miejsce ,wyszlam z samochodu stając na chodniku i poprawiając sukienkę .
poczekałam na Kalsay i razem poszłyśmy w strone lokalu .
stalysmy w kolejce z dobre pietnascie minut , gdy wrescie kolejka przed nami sie skończyła mogłysmy wejsc do srodka , Wchodzac do klubu mozna było poczuc alkohol zmieszamy z potem Po jakims czasie przezwycziłam się , udałam sie w strone baru gdzie od razu zamówiłam drinka . siedziałam na krześle , Kalsey gdzies zniknęła a ja saczylam swojego drinka , byłam odwrócona bokiem , gdy poczułam czyjeś ręce na swojej talii ,przestraszyłam się .
Odwróciłam się a za mna stał bardzo przystojny ,dobrze zbudowany chłopak ,którego pierwszy raz widzę na oczy . Uśmiechnełam sie leciutko a on posłał mi uśmiech który zwalał po prostu z nóg.
Ale nie chciałam mu tego pokazywać
hej -przywitał się i usiadł koło mnie .
hej-odpowiedziałam zmieszana
co robisz tutaj sama? - zapytał zdziwiony
-Siedzę imprezuje i nie jestem tutaj sama -odpowiedzialam od niechcenia
-jezeli imprezowaniem nazywasz siedzenie to gratuluje - zaśmiał się i znowu ten usmiech ,odwrocił się w strone baru i zawołał kelnera , ja wpatrywałam sie co on robi
-Jedną kolejkę dla tej pani i w sumie dwa prosimy - i odwrócił sie w moją strone posyłając mi oczko.
Patrzyłam na niego z poirytowaniem ,jak ja nie lubie takich sytuacji , i jeszcze jest nachalny . Siedziałam czekając jak barman przyniesie nam wódkę w sumie nie wiem co zamówił . nie chciałam z nim pić ale on ciągle nalega . Kiedy barman położył przed nami dwa kieliszki wódki ,skrzywiłam sie boże nie robiłam tego od dobrych 4 miesięcy , przybliżyłam do ust kieliszek i przechyliłam go alby wlać cały płyn w siebie , to samo zrobił Justin .
-Justin ja idę , do kiedyś tam i dziękuje za rozmowę , - powiedziałam z uśmiechem
- A podałabys mi swój numer ? - zapytał i zrobił minę małego pieska , wyglądał slodko
to nie było tak ze go nie polubiłam ale po tym co sie stało ja poprostu nie umiem rozmawiać z chłopakami i boję się . może powinnam dać mu szansę ?
-Jasne - odpowiedziałam i wyciągnelam swoj telefon podając mu numer ,
-Dziękuje ślicznie -i znowu ten zabójczo przystojny uśmiech .
I jak wam się podoba 2 rozdział ? Proszę komentujcie to mi na prawdę pomaga ,Mam zamiar popracować nad wyglądem bloga , ale chwilowo nie mam na to czasu i drugie to to ze nie mam pojęcia jak to wszystko się robi , Założę za chwilkę ASKA i będziecie mogli się pytac mnie o rzeczy związane z tym blogiem .Także do następnego razu . A no i zapomniałam wspomnieć , rozdział jest krótki bo chce was w następnym troche zaskoczyc :*
środa, 23 kwietnia 2014
Rozdział 1
***
Idę ciemną uliczką ,spoglądam na wyświetlacz telefonu ,aby sprawdzić godzinę ,Jestem już spóźniona .Słyszę nagle jakiś hałas ,oglądam się za siebie ,ale nikogo nie ma .
A wiec idę dalej...
Przerażona spoglądam drugi raz w tamto miejsce ,ale bez zmian .Gwałtownym ruchem odwracam głowę ,aby spojrzeć przed siebie i widzę postać ,zaczynam krzyczeć on jednak mnie łapie i zamyka twarz swoimi dłońmi , następnie wkłada mnie do bagażnika samochodu i zakłada na głowę worek a ręce związuje sznurami .
Dalej już nic nie pamiętam ...
Budzę się w jakimś ciemnym pokoju .
Przerażona próbuje się podnieść , ale jestem przywiązana ,zaczynam krzyczeć , sznurki zaczynają mi się wbijać w nadgarstki.
Po chwili wchodzi facet ,nie widzę jego twarzy .Zaczyna mnie rozbierać ,łzy same wydostają się z pod moich powiek , czuje jak wbija mi igłę w nogę , nie mogę ni zrobić .Po chwili zaczynam widzieć jedynie ciemność i zasypiam ...
Budzę się dopiero w szpitalu podłączona do różnych urządzeń ...
***
Pan Meister zostaje zatrzymany za gwałt napaść na panią Bree otrzymuje pan Karę 25 lat pozbawienia wolności ...
Jeszcze mi za to zapłacisz , będziesz klękała i płakała tak jak to robiłaś jeszcze niedawno , będziesz prosić o litość .-usłyszałam groźbę skierowaną do mnie ,przestraszona spojrzałam na niego i wybuchłam śmiechem , co on mi teraz może zrobić ,idzie za kraty .
Czekałam na ta rozprawę na prawdę długo .
Na ten dzień w którym ten człowiek odpowie za to co mi zrobił , będzie gnić teraz tam kto się śmieje ostatni ? Minęły 2 miesiące od tego dnia ,chciałabym zapomnieć ,ale nie potrafię .Nocą nie mogę spać a dniem boję się wyjść gdziekolwiek , dlatego też siedzę w domu Boję się ze ten dzień sie powtórzy ...atak bardzo bym tego nie chciała ...
Wiecie ile jeszcze takich gwałcicieli chodzi po świecie ?
Chciałabym umieć zapomnieć ale nie potrafię ... to nie jest takie łatwe ..
W życiu nic nie jest proste .
Wyszłam z budynku zaciągając się świeżym powietrzem .
Czułam jakby spadł mi kamień z serca .
Może wreszcie się ułoży , tak bardzo tego pragne .
Wsiadłam do samochodu ,odpaliłam go i pojechałam do domu ,gdzie czekali na mnie rodzice,
Ciekawe czy w ogóle pamiętali o tym ze miałam dzisiaj sprawę .
nie miałam z nimi dobrego kontaktu , chociaż to ze byłam jedynaczką nic nie zmieniało w moim życiu .Cały czas tylko praca i praca . A wiecie co mnie najbardziej zabolało to że gdy opowiedziałam im historię o tym całym gównie . powiedzieli ,że sama się o to prosiłam chodząc nocą . Płakałam przez następny tydzien . Dzisiejszego dnia chce coś zmienić , chcę pokazać wszystkim , że mimo tego co się stało ,dalej jestem ta samą dziewczyną co wcześniej .
Idę ciemną uliczką ,spoglądam na wyświetlacz telefonu ,aby sprawdzić godzinę ,Jestem już spóźniona .Słyszę nagle jakiś hałas ,oglądam się za siebie ,ale nikogo nie ma .
A wiec idę dalej...
Przerażona spoglądam drugi raz w tamto miejsce ,ale bez zmian .Gwałtownym ruchem odwracam głowę ,aby spojrzeć przed siebie i widzę postać ,zaczynam krzyczeć on jednak mnie łapie i zamyka twarz swoimi dłońmi , następnie wkłada mnie do bagażnika samochodu i zakłada na głowę worek a ręce związuje sznurami .
Dalej już nic nie pamiętam ...
Budzę się w jakimś ciemnym pokoju .
Przerażona próbuje się podnieść , ale jestem przywiązana ,zaczynam krzyczeć , sznurki zaczynają mi się wbijać w nadgarstki.
Po chwili wchodzi facet ,nie widzę jego twarzy .Zaczyna mnie rozbierać ,łzy same wydostają się z pod moich powiek , czuje jak wbija mi igłę w nogę , nie mogę ni zrobić .Po chwili zaczynam widzieć jedynie ciemność i zasypiam ...
Budzę się dopiero w szpitalu podłączona do różnych urządzeń ...
***
Pan Meister zostaje zatrzymany za gwałt napaść na panią Bree otrzymuje pan Karę 25 lat pozbawienia wolności ...
Jeszcze mi za to zapłacisz , będziesz klękała i płakała tak jak to robiłaś jeszcze niedawno , będziesz prosić o litość .-usłyszałam groźbę skierowaną do mnie ,przestraszona spojrzałam na niego i wybuchłam śmiechem , co on mi teraz może zrobić ,idzie za kraty .
Czekałam na ta rozprawę na prawdę długo .
Na ten dzień w którym ten człowiek odpowie za to co mi zrobił , będzie gnić teraz tam kto się śmieje ostatni ? Minęły 2 miesiące od tego dnia ,chciałabym zapomnieć ,ale nie potrafię .Nocą nie mogę spać a dniem boję się wyjść gdziekolwiek , dlatego też siedzę w domu Boję się ze ten dzień sie powtórzy ...atak bardzo bym tego nie chciała ...
Wiecie ile jeszcze takich gwałcicieli chodzi po świecie ?
Chciałabym umieć zapomnieć ale nie potrafię ... to nie jest takie łatwe ..
W życiu nic nie jest proste .
Wyszłam z budynku zaciągając się świeżym powietrzem .
Czułam jakby spadł mi kamień z serca .
Może wreszcie się ułoży , tak bardzo tego pragne .
Wsiadłam do samochodu ,odpaliłam go i pojechałam do domu ,gdzie czekali na mnie rodzice,
Ciekawe czy w ogóle pamiętali o tym ze miałam dzisiaj sprawę .
nie miałam z nimi dobrego kontaktu , chociaż to ze byłam jedynaczką nic nie zmieniało w moim życiu .Cały czas tylko praca i praca . A wiecie co mnie najbardziej zabolało to że gdy opowiedziałam im historię o tym całym gównie . powiedzieli ,że sama się o to prosiłam chodząc nocą . Płakałam przez następny tydzien . Dzisiejszego dnia chce coś zmienić , chcę pokazać wszystkim , że mimo tego co się stało ,dalej jestem ta samą dziewczyną co wcześniej .
poniedziałek, 21 kwietnia 2014
Prolog :D
Jesteś w nowym mieście ,nikogo nie znasz ..
Czujesz sie samotnie ...
Nikt Cię nie rozumie .
Potrzebujesz pomocy ..
Już kiedyś jej potrzebowałaś nikt jednak nie wyciągnął ręki w twoją stronę marzysz , aby to się zmieniło ...
Chciałabyś zapomnieć o przyszłości ale nie potrafisz ..
Poznajesz go ...
Jesteś przekonana ,że to twój ideał , ze jest dla Ciebie wszystkim ... Myliłam się ...
Zaprzyjaźniasz się z nim on Cie wykorzystuje ...
Nic nie idzie po twojej myśli ...
Rodzi się w Tobie ogromne uczucie ,chcesz go bliżej poznać , ale czy on czuje to samo ?
Jest dla Ciebie jak narkotyk ,bezwzględnie uzależnia ..
Pragniesz go ...
Jego oczy...
twarz...
włosy ...
dłonie...
usta ...
Są dla Ciebie wszystkim czego potrzebujesz ...
Czujesz sie samotnie ...
Nikt Cię nie rozumie .
Potrzebujesz pomocy ..
Już kiedyś jej potrzebowałaś nikt jednak nie wyciągnął ręki w twoją stronę marzysz , aby to się zmieniło ...
Chciałabyś zapomnieć o przyszłości ale nie potrafisz ..
Poznajesz go ...
Jesteś przekonana ,że to twój ideał , ze jest dla Ciebie wszystkim ... Myliłam się ...
Zaprzyjaźniasz się z nim on Cie wykorzystuje ...
Nic nie idzie po twojej myśli ...
Rodzi się w Tobie ogromne uczucie ,chcesz go bliżej poznać , ale czy on czuje to samo ?
Jest dla Ciebie jak narkotyk ,bezwzględnie uzależnia ..
Pragniesz go ...
Jego oczy...
twarz...
włosy ...
dłonie...
usta ...
Są dla Ciebie wszystkim czego potrzebujesz ...
Subskrybuj:
Posty (Atom)